Cała Polska pokochała Waldemara i Alberta, emerytów z Nadrenii, którzy zostali małżeństwem. Kiedy czasopismo „Männer” nazwało ich die süßesten Schwulen der Welt, nad Wisłą uznano ich za wytwór sztucznej inteligencji. Albowiem na zdjęciach spacerowali po plaży za rękę, pluskali się w morzu i wkładali sobie w usta wisienki wykapani panowie Tusk i Kaczyński. Dopiero gdy mężowie zweryfikowali się w kamerce, z obu biur poselskich przyszły bombonierki. Nowożeńcy zakochali się w sobie na meczu, po którym poszli do kociej kafejki. Będąc razem ćwierć wieku, pogrywają w piłkę co piątek oraz przygarniają dachowce na pęczki. Lecz jak twierdzą, sekret szczęścia tkwi w zgodności preferencji, jako że Albert uwielbia, kiedy Waldemar go kąsa.
Wygodniccy, którzy chcieliby pomywać z domu, spełnią marzenia z serwisem Pucuj.pl. Zamówią w nim do swoich home offices z dowolnego miejsca w Polsce brudne naczynia. Pozwoli im się to rozwijać, a firmom ciąć koszty wody, gąbki i płynu. Niskie wynagrodzenie zrekompensuje im bonus w formie resztek jedzenia. Nie pominięto przy tym osób, którym nie wolno zlizywać glutenu. Kto nie lubi rutyny, codziennie może zmywać komu innemu. Po wyjęciu talerzy z kartonów myje się je, wyciera, okleja kodami QR, fotografuje z każdej strony, zatwierdza w programie, owija papierem i odsyła w specjalnych opakowaniach w ciągu godziny. Najbardziej zmotywowani, po opłaceniu kuriera, na koniec okresu próbnego są w stanie wyjść prawie na zero.
Policja prosi o kontakt kupujących w Biedronce przy ul. Włodka w Grudziądzu między rokiem 2005 a bieżącym. Pracownica na kasie okradła przez ten okres 250 tysięcy klientów. Jej metoda była diabolicznie prosta: pytać wszystkich głosem niewiniątka, czy może być im winna grosik. Pchana żądzą pieniążka, uniemożliwiała płatność kartą. Dziennie potrafiła zgarnąć nawet 4 zł, które przepuszczała po nocach w Bydgoszczy. Sprawy przybrały mroczny obrót, gdy nakrył ją ochroniarz. Za milczenie zaoferowała 10 procent od każdego grosza, a kiedy krzyknął 20, znikł w dziwnych okolicznościach. Jego zwłoki znaleziono na dnie Wisły z groszem w ustach. Nie udowodniono jej udziału w zbrodni, za resztę kobiecie grożą 3 dni pozbawienia wolności.
Była premier wróciła z Watykanu. Odwiedziła ona Rzym w związku z procesem kanonizacyjnym jej syna. Przekazała kościelnej komisji szereg przesłanek, m.in. że był on prześladowany za wiarę przez plotkarskie portale. Dowodziła też, że jego życie wypełnione jest cudami. W dzień narodzin Tymka w rodzinnym Przecieszynie przyszedł na świat cap z sześcioma rogami. Jej samej do dzisiaj przydarzają się wypadki nie do wyjaśnienia dla organów ścigania. Zrelacjonowała też widzenie senne, które miała na dziewięć miesięcy przed rozwiązaniem. Nawiedził w nim posłankę tajemniczy anioł, z którego poczynań spowiadała się godzinami. Księża czekają na potwierdzenie, ale wstępny werdykt jest taki, że pani Beata wydała na świat potomka szatana.
10 lat za kratkami grozi Marcinowi K. za dręczenie znajomych wierszami. Jego delikatny temperament zmuszał ich do lajkowania, by nie zranić. Na spotkaniach w towarzyskim gronie wypytywał ich o ulubione partie swych utworów i powody, dlaczego właśnie one. Jak ktoś się okazał słabo przygotowany, zabierał na bok i recytował ostatnio stworzone. Otrzymawszy na koniec komplement, dawał godzinę na przemyślenia. Gdy jego amator wdał się w tym czasie w rozmowę, przeżywał zawód i prosił gości o pójście do domu, by podyskutować z nim jeden na jeden. Kiedy zostali już tylko oni, wręczał mu tomik i robił trwające całą noc omówienie swojej twórczości, podczas którego odsłaniał się przed nim i płakał, a niekiedy także rozbierał do naga.
Koreańska firma ma produkt dla tych, co nie mogą się obyć bez sekszabawek w pracy. Galaxy Long to pierwszy telefon z podłużnym ekranem, który służy też jako wibrator. Wbudowane funkcje AI pozwalają tworzyć na podstawie głosu przełożonych ich wibracyjne awatary. Integracja z Zoomem i Teamsami odsłania nowy, głębszy wymiar komunikacji. Osoby na dwóch etatach po zakupie kolejnego egzemplarza mogą łączyć się wieloma kanałami. Do obsługi sprzętu opracowano specjalne gesty: tarcie, ściskanie, lizanie i ssanie. Według ekspertów UX to najbardziej naturalny sposób pisania maili. Demonstrują to humorystyczne tutoriale z Kevinem Spacey w roli szefa wariata. W razie problemów technicznych z gadżetem pokieruje nim zdalnie firmowy informatyk.
To był bardzo nieudany dzień dla króla TVN-u. Wiózł on w swoim Ferrari kolekcję swych Air Jordanów z limitowanych serii na cotygodniowe polerowanie, kiedy zderzył się z nim kierowca Bugatti. Gdy wydostali się z aut, okazało się, że to nikt inny, jak jego osobisty asystent, któremu powierzył zamontowanie w W16 Mistral dziecięcego fotelika. Radość, że uszli cało, ustąpiła szybko przerażeniu tym, że oba pojazdy się palą. Ryzykując życie, Wojewódzki rzucił się do ratowania z bagażnika jedynego egzemplarza płyty „Once Upon a Time in Shaolin”, który kupił od Martina Shkreli za 4 miliony dolarów. Choć nie ocalała, serce pękło mu dopiero w jego złotej ubikacji, gdy w telewizorze na sto cali zobaczył wynik Konfederacji.
Zakłady karne zmieniają się dla ciebie. Wychodząc naprzeciw problemowi przeludnienia, więzienie w Białołęce jako pierwsze na świecie wyposażyło podopiecznych w hełmy Meta Quest. Umożliwią im one odsiadkę w wirtualnych celach, gdzie nie wyświetlają się dwie trzecie współwięźniów. Ci, którym za dobre sprawowanie przypadły nowsze modele, mogą dodatkowo wychodzić na spacerniak. Rozwiązanie sprawdza się doskonale, nie licząc incydentu, kiedy skazany wykorzystał glicz w ścianie i przeniknął przez nią do wirtualnej sali konferencyjnej mBanku. Był w niej zamelinowany kilkanaście godzin z ustawioną twarzą prezesa zarządu. Służby więzienne w ostatniej chwili powstrzymały go przed przekazaniem pakietu kontrolnego akcji szwagrowi.
Nawet fani przyznają, że zdarzają się prezydentowi potknięcia. Nie zabrakło ich na paradzie Pułaskiego na Greenpoint, gdzie tańczył „Macarenę” graną przez górali. Pech chciał, że przy refrenie mocniej zawiało i polska flaga na scenie zajęła się od fajerwerku Independence, który trzymał w ręce. Chcąc uchronić od pożaru krepowego Wojtyłę, Duda cisnął chorągiew na ziemię i, aby wszelkim sposobem zdusić płomienie, podeptał ją kowbojkami. Gdy niewiele to dało, poza tym, że się podarła, pozostało mu jedno z braku węża pod ręką: pluć na symbol państwowy, ile tylko był w stanie. Już po chwili prezydenckie ślinianki zameldowały wykonanie zadania. Jak skomentował to w TVP, Bogu dzięki, bo czym gasiłby dalej, to nie mamy pojęcia.
To może być koniec kariery Andrzeja Skworzka, gdy potwierdzi się wersja podwładnych z dyskontu Presco. Jako redaktor naczelny miał stosować terror psychiczny, co uzasadniał chęcią tworzenia najlepszego periodyku z mięsem, nabiałem i drobną chemią w całym powiecie golubsko-dobrzyńskim. Poszkodowani opowiadają o nocnych mailach i awanturach o źle skadrowane udko. Jednemu wygarnął, że kompozycja pasztetów bez złotego podziału jest jak naplucie w twarz czytelnikom. Od innego żądał kilkuset wersji oferty serów, by potem stwierdzić, że żadna nie ma „tego czegoś”. Tymczasem sam, jak ujawniają, nie umiał obsłużyć Painta. To nie pierwsza taka sprawa w regionie, którym wstrząsnęła niedawno historia przemocowego reżysera z teatrzyku szkolnego.
Sztuczna inteligencja pomyślała o Polakach. Komunikator WhatsApp wzbogaci się o asystenta, który wyręczy nas w życzeniu miłego dzionka. Według ekspertów, stoi za nim FOCD, czyli lęk przed sprawieniem przykrości, który każe odpisywać krewnym i nakręcać spiralę miłości. By oszczędzić nam czasu i nerwów, automat sam wygeneruje odpowiedź, uwzględniając dzień tygodnia, pogodę i kalendarz świąt kościelnych. Nie tylko zauroczy obrazem i słowem, ale wykryje też preferencje światopoglądowe, by dobrze trafiać z żartami o sejmie. Powiadomi nas również, gdy przyjdzie wiadomość warta atencji. Sztuczna uprzejmość nigdy się nie męczy, nawet gdy jest w zastępstwie obydwu korespondentów. Będą oni wówczas pozdrawiać się po wieczność.
Zła wiadomość dla fanów Mateusza Ścierki, scenicznego naśladowcy wokalisty Piersi. Na wieść o starcie swego idola z list PiS-u zakończył karierę i zdecydował się na zabieg plastyczny. Jako młody artysta przeszedł on szereg procedur upodabniających go do muzyka, np. przeszczepu łysiny. Po rozstaniu z gitarzystą z przyczyn ideologicznych Ścierko wcielał się w Kukiza a capella. Jednak jak oznajmił z żalem, pakt z Kaczyńskim to za wiele nawet dla freaka z wytatuowanym „JOW” w intymnym miejscu, który grał tylko repertuar polityka na obydwu swych weselach. Był to już ostatni tego typu projekt, odkąd rozwiązali się w proteście Kukiz of Death i Męskie Piersi. Niewiadoma jest też przyszłość Festiwalu filmów z Pawłem Kukizem w Wenecji.
Dąbrowa Górnicza światową stolicą perwersji. Gdy po incydencie z orgią na plebanii parafianom pękły serca, europejskie środowiska BDSM chcą poznać termin następnej. W grupach dyskusyjnych w kategorii slave pojawiają się już nawet sugestie, który ksiądz ukarze najboleśniej po wyspowiadaniu się z co lepszych grzechów. Jednak najgorętszym wątkiem są namiary na bezwzględnych starych duszmasterów, dawno niedostępnych w mdłych skandynawskich diecezjach. Międzynarodową furorę robią również takie fanaberie, jak uległość wobec presji społecznej, bycie ruganym z ambony przez ojca oraz wiązanie Kościoła z państwem. Wychowanych w katolickiej wierze śmieszy przepotężnie kulturowa ignorancja, kiedy cudzoziemcy dopytują się o safeword.
Ostatnia wizyta wiceministra rolnictwa nie należała do udanych. Chciał on skosztować maślanki w mleczarni, ale pech chciał, że odbywały się tam targi hodowlane i przez roztargnienie Kowalski sięgnął po kubek z sąsiedniej tacki z próbką knurzego nasienia. Gdy spostrzeżono, co się stało, był już w drodze do stolicy, wioząc ekipie Zjednoczonej Prawicy resztę trefnego nabiału. Po chwili jednak znów zawitał, by poprosić o napój w butelce, ponieważ na zakręcie wszystko się na niego wylało. Jak wyszło na jaw przy zapładnianiu, tym razem również zgarnął nasienie o wartości 3000 zł. Hodowcy domagają się teraz zwrotu pieniędzy, bo jak usłyszeli w biurze poselskim, po maślance nie ma już śladu, gdyż szalenie wszystkim smakowała.
Żona premiera znów udała się na zakupy, tym razem na cmentarze. Może się teraz pochwalić tysiącem atrakcyjnych miejscówek w najbardziej prestiżowych lokacjach. Eksperci ostrzegają, że wywoła to kryzys grobowy, który zmusi mniej zamożnych zmarłych do wynajmowania mikrogrobów albo spoczywania z rodzicami. Tymczasem przy południowej granicy kwitnie turystyka funeralna z ofertami polskiego grzebania i czeskiej stypy. Do Morawieckich należą teraz wszystkie wolne lub wyglądające na takie miejsca cmentarne w stolicy, w tym kilkaset mauzoleów z potencjałem oraz klimatycznych krypt. Zapytany o plany związane z zakupami, premier oświadczył, że poznamy je 1 listopada po ogłoszeniu programu Pierwsze i ostatnie mieszkanie.
KUL-owscy genetycy z szansami na Nobla. Jako pierwsi na świecie sklonowali największego Polaka, używając kodu DNA z relikwii wadowickiego komara. Zdaniem Piotra Kraśki, jedynego świadka narodzin, podobieństwo jest niebywałe, gdyż Karolek już gaworzy. Nad rozwojem duchowym małego papieża czuwa sam kardynał Dziwisz, aby jak najszybciej zastąpił Bergoglio i porywał przyszłe pokolenia jako pierwszy z całej serii Wojtył. Choć z technicznej perspektywy, nie jest to jedyny klon świętego, tylko pierwszy pozbawiony większych błędów genetycznych, które mogłyby utrudniać przewodzenie Kościołowi. Jak usłyszeliśmy w Lublinie, uniwersyteckie podziemia zamieszkują niezliczeni Karolkowie z wcześniejszych, mniej pomyślnych klonowań.
Koniec akcji ratunkowej reportera „Wiadomości” Konrada Warzochy. Spędził on dobę zaklinowany w przewodzie zsypowym sopockiego bloku, w którym mieszka szef Platformy. Do tragedii doszło podczas gromadzenia materiałów dziennikarskich, gdy sąsiadka z góry wyrzuciła worek, nie spytawszy najpierw, czy w pionie przebywa pracownik Telewizji Polskiej. Przebieg akcji można było śledzić w programie „Grzebiemy”, gdzie żądano powołania komisji w sprawie afery zsypowej. Między komentatorami panowała zgoda, że Warzocha ocalał wyłącznie dzięki temu, że wśród zgromadzonych treści było nieotwarte Prince Polo. Po odkażeniu zadrapań poszkodowany wrócił na pl. Powstańców Warszawy, by posegregować materiały przed wrzuceniem na antenę.
Państwowa spółka dołącza do Pets.com i Gateway 2000. Ma już ona własną stronę WWW, czynną od 9:00 do 16:00 w dni robocze oprócz pierwszych piątków miesiąca. Podzielona jest na kategorie O nas, Humor, Linki oraz Księga gości, aktualnie wciąż w budowie. Z najciekawszym elementem, czyli Mapą urzędów, nie udało nam się zapoznać, gdyż wymaga niedziałającej od 9 lat wtyczki Shockwave. By rozwiązać ten problem, Poczta udostępni archiwalną wersję 2.1.37 do pobierania w okienku na CD-romie. Nie ma natomiast przeszkód w korzystaniu z e-korespondencji, gdzie właściciele drukarek znajdą tysiące wzorów pocztówek z Wadowic w formacie JP2G. Koszta projektu to 70 mln zł, z czego większość pochłonie rozesłanie społeczeństwu linków poleconym.
Konfederacja ma patent na przyciągnięcie wyborców: częstowanie nowym, przez co wciąż niezakazanym, dopalaczem konfedronem. Na pierwszym spotkaniu z cyklu Kreska z Mentzenem zjawiły się wielotysięczne tłumy, a dwugodzinna impreza przeciągnęła się do 11:00 rano. Uspokoiwszy widownię, że ma ze sobą 10 kilogramów, polityk przedstawił plany stymulacji gospodarki konfedronem, którym będą handlować miliony jednoosobowych Avonów. Perspektywę fazy, jaką dzięki temu złapie rynek, przywitano z entuzjazmem niewyrażalnym słowami. Mentzen przekonywał kilkaset razy, że tylko głos na jego partię równa się gwarantowany brak zakazów. Obiecał też wszystkim na pożegnanie, że konfedron to jedyne, czego nie zabraknie na bank pod ich rządami.
Na pomysł rodem z filmu „Ona” wpadła partia Hołowni. Stworzyła stronę holown.ai z chatbotem Szymonem, aby umożliwić rozmowę z liderem każdemu Polakowi. Dla maksymalnej wierności oryginałowi wersja cyfrowa ma wgrany katobajt wszystkich jego wystąpień, wywiadów i tiktoków. On sam nie był chętny przedsięwzięciu, jako że maszyna nie złapie takiego kontaktu z narodem jak on. Jednak do wyborów zostało półtora miesiąca, czyli 800 godzin z przerwą na sen i dialogi wewnętrzne. W najlepszym wypadku daje to 9000 pięciominutowych spotkań lub pół miliona pięciosekundowych. Elektroniczny Hołownia odbywa ich naraz tysiące, o czym jego pierwowzór może tylko pomarzyć. Testujemy Szymona już trzecią dobę i jak dotąd nie sprecyzował poglądów.
Kolejny skandal w kultowym programie. Według pracowników TVN-u, wśród prowadzących jest zwyczajem odejmowanie sobie energii przed występami przez zażywanie delikatnie nasennej melatoniny. Nasi rozmówcy nieraz byli świadkami, jak redaktorzy wymykali się do toalet, które opuszczali dziwnie rozleniwieni. Jeśli się to potwierdzi, utracą oni pielęgnowany przez lata wizerunek osób naturalnie niemrawych. Informatorzy nie byli pewni, czy legalnym suplementem odurzają się też nowe twarze, jak chociażby pani Katarzyna Kasia, ale wspominali o zasadzie, że jeżeli chcesz nadawać na tych samych falach, co gwiazdy, musisz „walić melę”. Wysłaliśmy w tej sprawie zapytanie do redakcji, lecz niestety odmówiła humorystycznego komentarza.
Trwa spryskiwanie szkół wodą święconą po szokującym odkryciu, że nauczyciel religii z Krynicy był wielbicielem szatana. Czujność dyrekcji uśpiła rekordowa frekwencja i same szóstki w dzienniku. Wpadł, kiedy uczeń pochwalił się babci zeszytem z szatańskimi wierszykami i szlaczkami z pentagramów. Na miejsce przybyła kurator Barbara Nowak, by naradzić się z Bogiem, czy milusińscy powtórzą klasę, czy wystarczy egzorcyzm w świetlicy. Do tego czasu są na obozie w Medziugorie z udziałem polskiej śmietanki katechetycznej. Z ich nawróceniem może być jednak problem, ponieważ sprawca miał talent pedagogiczny i urozmaicał lekcje piosenkami Nergala oraz scenkami czarnych mszy. Póki co wszyscy uczniowie odmawiają wyrzeczenia się szatana.